Czego szukasz w wędlinach i szynkach, a czego nie chcesz w nich znaleźć? W czołówce niepożądanych składników znajdują się konserwanty, jednak czy faktycznie obawy konsumentów są słuszne? Bierzemy temat pod lupę.
Co to są konserwanty?
Konserwantami nazywa się związki chemiczne, które przedłużają trwałość żywności. Jest to możliwe dzięki niszczeniu bakterii, które mogłyby spowodować zatrucie organizmu. Zatem już na wstępie rozróżnijmy dwie sprawy – konserwanty nie przyczyniają się do pogorszenia stanu zdrowia, a wprost przeciwnie chronią je.
Zobacz: Skąd się wziął „Schabowy raz”? Historia najpopularniejszego polskiego dania
Czy powinieneś unikać konserwantów?
Konserwowanie żywności jest znane człowiekowi od wieków – spójrzcie choćby na siarkowanie wina czy peklowanie mięsa. Bynajmniej nie są one żadną nowinką techniczną. Jednak dopiero w ostatnich latach nad tą metodą przedłużenia trwałości żywności zwisły czarne chmury. Pora je rozwiać.
Po pierwsze, producenci wędlin nie mogą dodawać do nich dowolnych produktów. Wszelkie dozwolone substancje konserwujące są regulowane prawnie przez instytucje Unii Europejskiej. Należące do niej kraje mogą stosować jedynie środki, które są bezpieczne dla konsumentów. Zanim konserwant trafi na listę substancji, których można użyć, przechodzi badania toksykologiczne i musi uzyskać akceptację Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności. Dodajmy, że Unia reguluje także dopuszczalną ilość substancji konserwujących w wyrobach. Taki zabieg gwarantuje bezpieczeństwo konsumentów.
Zobacz: 5 błędów, których należy unikać przy grillowaniu
Jakie konserwanty stosowane są w wyrobach mięsnych?
By przedłużyć trwałość wędlin stosuje się azotyn sodu hamujący rozwój bakterii wytwarzającej niebezpieczny dla organizmu jad kiełbasiany. Niech nie przestraszy Cię nazwa, ten związek chemiczny stosowany jest od wieków w gospodarstwach domowych, gdzie wykorzystywany był i jest do peklowania mięsa. Kolejnym środkiem, który pozwala utrwalić smak wyborów są octany, dzięki którym w produktach nie rozwija się bakteria listeria monocytogenes powodująca niebezpieczne (o wiele bardziej niż salmonella) zatrucia i infekcje. I teraz najważniejsze – oba z wymienionych konserwantów, naturalnie występują w środowisku w warzywach i owocach.
Podsumowując, konsumenci nie powinni drżeć na dźwięk słowa “konserwanty”, ponieważ przyczyniają się one nie tylko do utrwalenia smaku wyrobów mięsnych, ale i nie dopuszczają do rozwinięcia się w nich szkodliwych bakterii, które mogłyby wywołać pogorszenia zdrowia.