Regularne treningi niestety są tylko połową sukcesu w walce o piękną sylwetkę, druga należy do diety. Ta powinna być bogata w białko i oszczędna w tłuszcze, a najlepiej by było, gdyby były to zdrowe tłuszcze. Właśnie dlatego sportowcy chętnie sięgają po wołowinę, która jest idealną odpowiedzią na ich potrzeby, a widok kulturysty wsuwającego steaka nikogo nie dziwi.
Jak wołowina wpływa na mięśnie?
Nie bez powodu wołowina powinna zajmować stałe miejsce w jadłospisie trenujących osób. Prócz istotnych dla organizmu witamin i minerałów, zawiera także kreatynę, która jest niezbędna w procesie budowy masy mięśniowej. Kolejna sprawa, która powinna zainteresować osoby regularnie odwiedzające siłownię to aminogram, który dostarcza organizmowi ważnej dla mięśni leucyny. Zgadnijcie, gdzie można go znaleźć.
Zobacz: Bekon, a boczek – czym się różnią?
Wołowina to także źródło dobrych kwasów tłuszczowych. Zawarty w tym gatunku mięsa kwas linolowy chroni przed przyrostem tkanki tłuszczowej podczas nadwyżki kalorii. Wspomaga również układ odpornościowy, co również jest cenną informacją dla sportowców, których infekcje i choroby skreślają z możliwości odbycia treningu.
Nie zapominajmy także o ważnych witaminach z grupy B. Przykładowo witamina B12 jest niezbędna do wytwarzania elementów osłonek nerwowych i syntezy białek oraz metabolizmu węglowodanów i tłuszczy. Co najważniejsze, występuje ona naturalnie jedynie w produktach pochodzenia zwierzęcego – i tutaj kolejny raz oddajemy cześć wołowinie.
Wołowina w diecie sportowców
Jakie mięso wołowe jest najlepsze dla sportowców? Poleca się wszelkie elementy, które nadają się na steki, czyli polędwica, rostbef, antrykot. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by sięgać po udziec czy rozbratel. Ważne jest, by kupować mięso dobrej jakości i ze sprawdzonego źródła.