Święta Bożego Narodzenia to nie tylko czas spędzony z rodziną, ale i wspólne spożywanie posiłków. I choć nikt nie ma takiej siły, by odmówić babci serniczka, po 3 dniach siedzenia przy stole, w głowie każdej dbającej o linię osoby pojawia się pytanie: “Ale co z moją figurą?”. Dietetycy sceptycznie podchodzą do tematu przytycia kilku kilogramów w święta. Zdecydowanie częściej pojawia się zjawisko zwane przejedzeniem, które wiąże się z bólem brzucha i problemami trawiennymi. Jak go uniknąć?

Święta Bożego Narodzenia to nie czas na dietę. Odmawianie spożycia dań, które spędzały gospodyni sen z powiek przez kilka a może i więcej nocy, nie należy do kulturalnych zagrań. Lepiej niczego sobie nie odmawiać i zachować rozsądek. Jak?

1. Nie siadaj do stołu z pustym brzuchem

Zapewne doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, jak rośnie Twój apetyt, gdy nie zjesz śniadania. Czasem kończy się to podjadaniem i uczuciem głodu towarzyszącym Ci do końca dnia. Dlatego nie możesz dopuścić do sytuacji, w której siadasz do stołu głodny. Wówczas nakładasz na swój talerz o wiele więcej.

Zobacz: Mrozisz mięso? A czy robisz to dobrze?

2. Pij wodę

Nie chodzi o podbicie uczucia sytości, a o przyśpieszenie metabolizmu.

3. Zapobiegaj

Jeśli wiesz, że świąteczne menu da popalić Twojej sylwetce, zafunduj sobie minus 300 kcal i treningi przed świętami. Jeśli utrzymasz ujemny bilans kaloryczny przez kilka dni, będziesz mógł wyrównać w święta. Wówczas kolejna porcja serniczka wjedzie na talerz bez zbędnych wyrzutów sumienia.

4. Odrobina ruchu

Nikt nie zmusi Cię do treningu w święta, ale w miarę możliwości możesz np. ruszyć do rodziny piechotą lub wyjść na dłuższy spacer z dziećmi lub psem. Odrobina ruchu jest miłą odskocznią od zalegiwania przed telewizorem i wyczekiwania na kolejne danie.

Zobacz: Skąd się wziął „Schabowy raz”? Historia najpopularniejszego polskiego dania

5. Zachowaj zdrowy rozsądek

Nie ma takiej możliwości, byś przez kilka świątecznych dni przytył kilka kilogramów. Nie oznacza, to że powinieneś rzucić się na świąteczne dania i desery, ale nie powinieneś sobie ich także odmawiać. Raz, porcje nie muszą wypadać z talerza, a dwa, zawsze możesz zafundować sobie ujemny bilans kaloryczny i treningi po świętach.